FoodShot

Zdjęć nie da się zjeść. A szkoda, tak ładnie wyglądają… Wszyscy jesteśmy konsumentami. W dużej mierze sugerujemy się efektem końcowym. W podręcznikach kulinarnych czy książkach kucharskich, robiąc codzienne zakupy, chcąc zrobić wystawną kolację, czy podać ładnie obiad. Fotografujemy ćwierć-, pół-, całe- produkty w każdej odsłonie. Surowe, ugotowane, usmażone, upieczone, a nawet w naturalnych warunkach.Wszystko zależy od potrzeby i od pożądanego przekazu. Kompozycję ze świeżych warzyw zamkniemy aromatycznymi ziołami, zaś pieczonej kaczce zapewnimy oświetlenie domowego ogniska z nutą dodatków, które korzystnie wpłyną na wygląd całości. Każde zdjęcie niesie za sobą inną historię. Każdy obraz kładzie nacisk na inne wartości. Znajdujemy złoty środek, przez co odbiorca nie przejdzie obok obojętnie.